czwartek, 30 grudnia 2010

Uwodzenie, a bogactwo

Autorem artykułu jest Radosław Borkowski


Umiejętności, które nabywamy ucząc się uwodzenia jak się okazują przydają się nie tylko na płaszczyźnie ralcji męsko-damskich. Przydają się w innych aspektach życia. Nasz charakter się zmienia:

-stajemy się konsekwetni
-wytrwali,
-uczymy się samodyscypliny,
-radzenia sobie z porażkami,
-rozwijamy umijętności komunikacyjne,
- rozwijamy intuicję,
-poszerzamy grono znajomych,
-uczymy panować się nad emocjami... .

Lista korzyści jest znacznie większa.

Co dzięki temu możemy osiągnać?

Studiując ludzi, którzy osiągneli bagactwo w swoim życiu czy też finansową inteligencje dochodzą do wniosku, iż są to te same umiejętności, które musieli oni zdobyć w trakcie swoje przygody. Oczywiście są przypadki ludzi, którzy dochodzi do bagactwa w sposób znacznie prostszy. Wygrana w totolotka bądź jeden genialny pomysł.
Jednak jest to znikomy procent i czy warto czekać w życiu na okazję, które są bardzo rzadkie zamiast wziąć odpowiedzialność w swoje ręce?

Czy ktoś go wygrał milion na loterki posiadł jakie kolwiek umijętności?

Nie bardzo.

Często słyszę o przypadkach gdzie ten milion jeszcze bardziej zaszkodził ludziom, którzy nie mieli pojęcia w jaki sposób go wykorzystać i w ostatecznym rozrachunku ich sytuacja finansowa była jeszcze gorsza za nim udało im się go wygrać.

Tylko ludzie, którzy swoją ciężko pracą osiągneli sukces rozumieją znaczenie pieniądze i mają podstawy by te pieniądze wykorzystywać w przynoszący im korzyści sposób.

Jak to się ma do kobiet?

Wyobraź sobie, że taka sama sytuacja z kobietami pojawiła się w Twoim życiu. Trafiłeś na bardzo atrakcyjną kobietę, która zawróciła Ci w głowie i jakimś cudem udało Ci się z nią wejść w związek. Każdy dzień jest cudowny spędzacie razem piękne chwilę. Czujesz się jak w bajce. Życie nabrało zupełnie innej barwy.

Jednak po jakimś czasie tracisz tą kobietę i może się okazać, że nie dałeś rady psychicznie wytrzymać ciężaru, który na Ciebie spadł. Załamałeś się, popadłeś w depresję. Twoja sytuacja wygląda jeszcze gorzej niż przed tym jak ją poznałeś. Twoje życie straciło sens. Masz ochotę się zabić.

Gdybyś nauczył się w jaki sposób obchodzić się z kobietami, jak sprawi by je zatrzymać przy sobie i jak stworzyć udany pełen szczęścia, miłość, zrozumienia i wszystkiego innego co dla Ciebie wartościowe związek mógłbyś uniknąć tego problemu.


Każda sytuacja w życiu niesie za sobą odpowiendnia lekcję z której należy wyciągać wnioski. Jednak do lekcji można się przygotować odrabiając zadanie domowe, a nie idąc na zajęcia nieprzygotowanym i otrzymując ocenę niedostateczną.

Jeśli coś ma być trwałe i prawdziwe trzeba na to zapracować, trzeba się tego nauczyć.

Często słyszę, że uwodzenie to zwykła minupulacja, wykorzystawanie oraz zaliczanie panienek jak tylko popadnie. Jednym słowem, że jest to zupełnie niepotrzebne.

Ja osobiście traktuje uwodzenie jako nabywanie umiejętności, które przydadzą mi się w życiu osobistym. Po za tym jest to moja pasja coś co sprawia mi przyjemność i coś dzięki czemu się uczę. Pomaga mi to na drodzę do mojego celu w osięgnięciu finansowej niezależności, staniu się wartościowa osobą oraz kobiety moich marzeń.


Zastanów się czego mógłbyś się nauczyć każdego dnia by Twoje życie wyglądało tak jakbyś tego chciał.

Przygotuj się na sukces biorąc sprawy w swoje ręce, a nie narzekając na wszystko co Cię otacza.

Wszystko w Twoich rękach.

just a Vision!
Tander



---

http://poczympoznac.pl/


http://tanderpua.blogspot.com/



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 23 grudnia 2010

Jak poderwać dziewczynę? Praktyka czyni cuda!

Autorem artykułu jest Ivo Valetti

Artykuł skierowany nie tylko do osób interesujących się podrywaniem kobiet i działających w społecznościach uwodzicieli. Autor, trener uwodzenia kobiet, odnosi się do obserwowanego już od dłuższego czasu trendu - całe społeczności Internautów skupiają się na teoretycznych aspektach uwodzenia, zaniedbując przy tym stronę praktyczną.

Całkiem możliwe, że jesteś już dość zaawansowanym specjalistą od uwodzenia. Przeczytałeś mnóstwo książek i artykułów na temat sztuki podrywu, w tym osławioną “Grę” Neilla Strauss’a, znasz z pamięci ksywki najbardziej znanych na świecie uwodzicieli oraz jesteś kojarzony na większości for dyskusyjnych związanych z podrywaniem kobiet. Pomimo tego nadal nie jesteś usatysfakcjonowany swoim życiem seksualnym i uwodzenie kobiet nie jest dla Ciebie wcale takie łatwe i przejrzyste.


Czy zadawałeś sobie pytanie, czemu się tak dzieje? W większości przypadków, osóby, które napotykają dany problem, mają jedną wspólną cechę – brak praktyki! Każda z tych osób może bez błędu wyrecytować kolejność kroków przy robieniu one-night-stand’ów, natomiast większość z nich takiego zdarzenia nigdy w życiu nie doświadczyło. I właśnie tutaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy nadmiar wiedzy na temat uwodzenia i relacji męsko-damskich w żaden sposób nie przekłada się na sukcesy w podrywaniu.


Pamietaj – uwodzenie jest nauką praktyczną. Są nauki, dla których poznania i opanowania do perfekcji wymagana jest głównie świetna znajomość teorii, na przykład: matematyka teoretyczna, fizyka teoretyczna, astronomia, etc. Natomiast są też nauki, gdzie bez praktykowania daleko nie zajedziesz. Właśnie do tego typu umiejętności należy uwodzenie kobiet.


Zresztą zastanów się przez chwilę, przecież jeszcze tysiące lat temu, nie mając żadnych książek na temat uwodzenia, a tym bardziej super mega tajemnych technik podrywu o nazwie NLS czy hipnoza, nasi pra-pra-pra-dziadowie uwodzili skutecznie. Oczywiście, czasy były zupełnie inne, lecz podstawy zostały takie same.


Bez żadnej wątpliwośći można stwierdzić, że nasz teoretyczny pra-pra-pra-dziadek na samym początku nie był skutecznym uwodzicielem. Musiał sporo się namęczyć, aby uwieść pra-pra-pra-babcię, skutkiem czego, po kilku pokoleniach, jesteśmy my ;) Również bez żadnej wątpliwości można stwierdzić, że zanim poderwał naszą pra-pra-pra-babcię, dokonał kilka albo kilkadziesiąt nieudanych prób poderwania innych przedstawicielek płci pięknej. Natomiast, pomimo całej goryczy, nadal próbował uwodzić.


Do czego ja to wszystko sprowadzam? Do tego, iż bez praktykowania uwodzenia, cała nasza zdobyta wiedza jest niczym innym, jak tylko niepotrzebnie zajmowanym miejscem na naszym dysk twardym zwanym "mózg". Być może narażę się tutaj całej polskiej społeczności internetowych uwodzicieli, ale nie dbam o to – pisze te słowa w pewnym celu – otóż chciałbym, żebys coś dla mnie zrobił...


Obiecaj sobie, że pozostawisz na boku wszystkie książki na temat uwodzeina, wszystkie fora oraz mnóstwo innych źródeł teoretycznych związanych z podrywem. Przynajmniej na miesiąc. Później sam zobaczysz, co robić dalej. Jak tylko to zrobisz, umów się ze swoimi znajomymi, którzy są "w temacie" i wyjdź na miasto. Albo możesz to zrobić sam, zależy od Ciebie. I spędź po prostu jak najwięcej czasu praktykując całą tą wiedzę, którą nabyłeś czytając w nieskończoność różne mądre rzeczy w Internecie. Uwierz mi, że jeden dzień praktykowania da Ci o wiele więcej, niż całe miesiące poznawania teorii.


Poznawaj kobiety, rozmawiaj z nimi, nawiązuj z nimi więź emocjonalną (rapport). Bierz od nich numery i umawiaj się na randki. Spędzaj z nimi czas, zapewniaj komfort, dotykaj, całuj, zapraszaj do swojego mieszkania i... No właśnie. Oto całe podrywanie kobiet!


Jeżeli brakuje Ci odwagi, aby wyjść na ulice i samodzielnie podchodzić do kobiet – poproś znajomych, aby oni Ciebie popchali. Albo zawsze możesz się zapisać na trening zawierania znajomości z kobietami – tam kop w tyłek masz gwarantowany ;)


---

Michał "Sinner" Kwieciński jest trenerem szkoły uwodzenia RMSU, jednego z największych w Polsce projektów związanych z samorozwojem osobistym z silną koncentracją na uwodzenie kobiet. Prowadzi popularnego bloga pod adresem www.blogsinnera.pl, często występuje w mediach jako ekspert w dziedzinie uwodzenia i relacji między płciami.



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 5 grudnia 2010